Stres w naszym życiu

Drżenie rąk, spocone ręce i szybsze bicie serca. Skąd to znamy? Oczywiście. To stres. Nieustanny kompan w naszym życiu. Jest wiele książek, czasopism czy nawet poradników na temat, jak sobie z nim radzić. Czy przeglądając je wykorzystujemy wskazówki w nich zawarte w naszym codziennym życiu? A jeśli takowych nie czytamy, jak radzimy sobie ze stresem sami? W życiu każdego człowieka są sytuacje, kiedy się stresuje, mniej lub bardziej. Np. już w szkole średniej stres jest obok nas podczas matury, czy zdawania egzaminu na studia, a potem na egzaminie na prawo jazdy, czy podczas rozmowy kwalifikacyjnej o pracę. Stresujemy się, kiedy coś nam się nie udaje, kiedy gdzieś nie możemy zdążyć, jak również, czy damy radę finansowo do pierwszego. Wydaje mi się, że kiedyś, kiedy nie było takiego pospiechu w ludziach, kiedy nie było wyboru na sklepowych półkach i nie było takich myśli, gdzie zaparkować swój samochód, ludzie nie stresowali się tak jak teraz. Dzisiaj – kiedy wszystko właściwie jest pod ręką i nie musimy sami robić chleba, czy martwić się o to, że w sklepie nie dostaniemy wędliny bądź sera – żyjemy w nieustannym biegu i stresie. Co więc robić, jak radzić sobie ze stresem? Jeżeli czekamy na egzamin a uczyliśmy się i wiemy, że potrafimy, a mimo to stres nie chce nas opuścić? Jeżeli umiemy, to po co się stresujemy? Przecież to i tak nam nie pomoże. Przejdź się po korytarzu, albo wyjdź na zewnątrz, weź kilka głębokich oddechów i przede wszystkim uwierz w siebie! Przecież to ja! jak miałabym nie zdać tego egzaminu, przecież się uczyłam i wiem, że potrafię. nie daj stresowi wygrać i zapanować nad sobą, bo wtedy cię jak mówią zje. Mnie osobiście niestety stres dopadł na egzaminie na prawo jazdy i przez pierwsze dwa podejścia zawładnął mną całkowicie. Ale za trzecim razem, kiedy powiedziałam sobie, że jestem zdolna, że potrafię, że nie dam się i że na pewno nie mogę się stresować, że po prostu uwierzyłam w siebie i w moje możliwości – udało się i dziś jestem szczęśliwą posiadaczką plastikowego dokumentu. Pomogło mi również to, że byłam pewna tego, że zdam, że nie może być tym razem inaczej, jak przebrnąć przez cały egzamin i dostać końcowy dokument z pozytywnym wpisem egzaminatora. Być może w niektórych sytuacjach stres jest potrzebny, pomaga nam i motywuje, ale musimy sobie powiedzieć, że tak powinno być tylko przez chwilę. Może to trochę dziwne co napiszę, ale myślę, że jak jesteśmy obok człowieka, który stresuje się jeszcze bardziej, niż my i mamy wrażenie, że już bardziej stresować się nie może, wtedy śmiało możemy stwierdzić, że nie jest z nami aż tak źle i inni jak widać mają gorzej, bardziej to przeżywają i wtedy jakby ten cały stres związany z konkretną sytuacją nas opuszcza i przestajemy o nim myśleć. Warto też wspomnieć, że stres – jak mówi powiedzenie – jest bardzo złym doradcą i robienie czegoś pod jego wpływem jest bardzo pochopne, warto więc poczekać na uspokojenie się. Podsumowując – uwierzmy w siebie, w to że będzie dobrze i nie ma sensu niepotrzebnie się stresować. Bo po co? Przecież i tak wszystko wyjdzie dobrze.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here