Prawie każdy z nas potrafi sobie coś ugotować i w dodatku bardzo lubi to robić. Gotowanie może sprawiać dużą przyjemność i tylko wyjątkowi lenie stwierdzą, że jest inaczej. Jest mnóstwo banalnych do przygotowania potraw, które robi się szybciej niż w 20 minut i nadają się bardzo dobrze choćby na śniadanie, czy obiad. Jedną z najbardziej popularnych potraw na śniadanie, jest jajecznica, czyli jajka wbite na patelnie i dobrze posolone, lub popieprzone. Jajecznicę można zrobić tak naprawdę na wszystkim i pozostaje nam w tym aspekcie ogromna dowolność. Moją ulubioną jest ta na maśle, z dodatkiem dużej ilości świeżo zmielonego pieprzu i soli, oraz posypanym po wierzchu żółtym serem. Jest ona bardzo prosta w przygotowaniu, nie zajmuje dużo czasu i jest zdecydowanie pożywnym śniadaniem, z którego nasz organizm się mocno ucieszy i dostanie kopa do działania. Jajka zawierają bowiem mnóstwo potrzebnych do funkcjonowania witamin, które są idealne na start dnia i dobre wejście w jego rytm. Kolejną prostą potrawą, która zajmuje już nieco więcej czasu niż jajecznica, są naleśniki. Jak się robi naleśniki wie chyba każdy, gdyż jest to także bardzo proste i każda osoba powinna sobie z tym poradzić i przygotować ciasto idealnie. Wystarczy w zależności od tego, jakie porcje chcemy zrobić, dodać odpowiednią ilość jajek, mąki, mleka i troszkę oleju, soli, oraz pieprzu. Te składniki posłużą nam na ciasto, które będziemy wlewać chochelką na patelnię i piec pojedynczo każdego kolejnego naleśnika. Jeśli chodzi i farsz, który dodamy do środka i zrolujemy wszystko razem, tu także pozostaje nam pełna dowolność. Do naleśnika możemy dodać i słodkie i słone nadzienie, więc tak naprawdę wszystko na co mamy ochotę i co sobie wymarzymy. Ja osobiście wolę naleśniki na słodko i jeśli je robię, to są one moim deserem. Do środka najbardziej lubię dodać jeden z dżemów, które czekają na mnie w piwnicy i które przygotowałem w sezonie z własnych owoców, które uprawiam w moim ogródku. Najlepiej smakują mi naleśniki z dżemem truskawkowym i bitą śmietaną. Jest to można by powiedzieć klasyka, ale chyba nigdy się nie nudzi i każdy co jakiś czas lubi wrócić do takiego zestawu. Jeśli chodzi o słone dodatki do wnętrza naleśników, to głównym dodatkiem jest podsmażony boczek, lub inne mięso, gdy boczku nie mam akurat pod ręką, oraz warzywa, które starannie dobieram i smażę, gdy boczek jest już gotowy. Musi też zostać trochę miejsca dla kalorycznego, ale uwielbianego przeze mnie sera cheddar, który musi zagościć w 80% moich potraw i znajomi śmieją się czasem, że jestem od niego chyba uzależniony. Sam zastanawiam się czasem nad tym pod kątem śmiechu, ale uwielbiam jego smak. Kupuję ten sprowadzany z Anglii, który jest leżakowany ponad rok i jest co prawda dość drogi, ale czego nie robi się raz na czas, by dać trochę radości swoim kubkom smakowym i odmienić sobie coś na stole. Reasumując więc, naleśniki robi się banalnie i każdemu uda się je przygotować, wystarczy do tego pierwszy lepszy przepis z internetu i trochę inwencji twórczej.